W jutrzejszym dniu bede miala dla kogo zapalic swieczke w oknie...
Moja Babcia Irena Myslinska - lipiec 2004 i moj Dziadek Czeslaw Myslinski - lipiec 2005.
Co roku moja Babcia spisywala cale listy dusz na karteczkach, ktore zanosilam ksiedzu.
Na listach tych znajdowaly sie imiona i nazwiska wszystkich z rodziny blizszej i dalszej jak i rowniez znajomi z odleglego i blizszego czasu moich Dziadkow.
Wszystkie te dusze byly zywe w pamieci mojej Babci.
Za kazdym razem stralam sie czytac te listy i zapamietywac jak najwiecej nazwisk po to, aby wlasnie teraz moc je rekonstruowac i podawac ksiedzu.
Niestety zapamietac wszystkich dusz sie nie dalo.
Kazdy ma swoja liste tych, ktorych nosi w sercu, a ktorzy juz odeszli.
Tak, wiec pamietam o babcinej liscie do ktorej babcia na moja prosbe dorzucala i moje nazwiska, o ktorych pamietalam w tym dniu.
Mama Weronika Kocik i tato Julian Kocik rodzice mojej Babci.
Rodzice mojego Dziadka.
Pamietam w tym dniu o tacie mojego Pierra.
Pamietam o dziadku z Walbrzycha.
Pamietam o wujku Joziu z Glucholaz i cioci Oli zony jego, o ktorej zawsze myslalam ze jest Baby Jaga.
Pamietam o Joziu z Czestochowy nad ktorym chyba bardzo ubolewala moja Babcia.
Pamietam o Pokojowczyku, ktory zginol tak tragicznie.
Pamietam o R. Riedel i o F.M, o ktorego pewnie malo kto sie pomodli.
Pamietam o tych ludziach z mojego miasteczka, ktorych bezlitosne polskie ubostwo zmusilo do popelnienia samobojstwa.
Pamietam o tych ludziach z mojego misteczka, ktorych ich nieszczesliwe i smutne zycie zmusilo do popelnienia samobojstwa.
Ach i o naszych sasiadach swietej pamieci: Panu Michalku; Pani Bialowansowej z duzymi zlotymi z kamieniem rozowym kolczykami i jej siostra co wygladala z okienka; Pani i Panu co mi i Grzeskowi dawali landrynki i ich syn; Pani Salatowej; Pani Gordon do ktorej mnie czesto w odwiedziny wysylala Babcia a ja niezawsze bylam z tego zadowolona; Panstwo Wilk, ktorzy byli walscicielami mojego domu przed dziadkami.
Ten swiat odwiedzamy tylko jeden raz - kojaco brzmi slowo "odwiedzamy".
Pojawiamy sie i znikamy.
Rodzimy i umieramy.
Przemijamy.
Robmy wszystko, aby zostawic po sobie jak najwiecej wspomnien.
Badzimy autorytetem, przyjacielem, obdarowywujmy miloscia, tylko w ten sposob przedluzymy pamiec o sobie, bo egzystencji nie da sie przedluzyc.
Odciskajmy swoje imie w sercach tych, ktorzy nas otaczaja.
Nic innego nie mozemy zrobic...
Etykiety: Wszystkich Swietych