Myslac o "sztuce naiwnej" mialam przed oczami obrazy Henri Rousseau (napewno ich tu niezamieszcze) - nie lubilam tego widoku!
"Sztuka naiwna" byla jakby przekreslona w moim poczuciu estetyki.
Miedzynarodowe muzeum "sztuki naiwnej" omijalam wielkim kolem.
Przechodzilam kolo niego, a nawet siadalam w parku na lawce gdzie znajdowalo sie ow muzeum, co najmnie piec razy w tygodniu w ciagu prawie roku!
Do muzeum nie weszlam.
No i prosze jaki czlowiek ograniczony, beznadziejnie upupiony.
Mam jednak zasade, ktora pozwala mi zwalczyc moje uprzedzenia albo tez mnie w nich utwierdzic.
Mianowicie zanim ostatecznie, definitywnie i smialo wypowiem swoja opinie na temat tego czego badzo nielubie, nieakceptuje i nieuznaje robie to! wchodze do muzeum! i dzis byl ten dzien.
ZDANIE ZMIENILAM!
Zajme sie chyba wylawianiem arcydziel w "sztuce naiwnej", a rzecz nie jest prosta nawet dzieki internetowi.
Trzeba szukac swoich "coup de coeur".
"Sztuka naiwna" polega na tym, ze naiwnie zapominamy o naszej przemyslowej, fabrycznej i komercjalnej cywilizacji. Bref, o brzydocie i brutalnosci, ktora nas otacza.
Tyle w makroaspekcie okolicznosci w jakich przyszlo nam zyc.
Dzieki "sztuce naiwnej" przenosimy sie do niewinnego, kolorowego i radosnego swiata z naszej dzieciecej wyobrazni.
Tak jak kazdy czlowiek jest inny, tak i jego wyobrazenia sa inne i tak "sztuka naiwna" jest bardzo personalnym wyborem.
Tak wiec trzeba jej szukac.
Uwazam, ze w "sztuce naiwnej" wszystko podszyte jest dzieckiem.
"Sztuka naiwna" pozwala sie ODPUPIC i dlatego niekazdy ja rozumie, bo jestesmy mniej lub bardziej zamknieci w FORMIE i z wiekiem ucieczka do naszej czystej i niewinnej duszy staje sie coraz trudniejsza.
Dlatego "(...)starajcie sie przezwyciezyc forme, wyzwolic sie z formy. Przestancie utozsamiac sie z tym, co was okresla" a okresla nas "(...) cale morze sadow, z ktorych kazdy okresla cie w drugim czlowieku i stwarza cie w jego duszy".
Tyle w mikroaspekcie.
A generalnie to chyba niejestem taka upupiona i znalazlam swoja dziecinna naiwna dusze w niektorych obrazach zawieszonych w muzeum.
Niestety nie zrobilam zdjec.
Moja ulubiennica jest Ilona Schmit.
Mam za to pare czarujacych obrazow Mihailovic Dragan, serbskiego artysty.
Gdy wylowie wiecej cudeczkow to zamieszcze je na tej stronie.