Panta Rhei

Tak Piotrek do exhibicji mojej osoby i mojeg zycia! Chce sobie postawic pomnik, bo przeciez nikt za mnie tego nie zrobi, bo niczym sobie nie zasluzylam na taki zaszczyt. Tak wiec nie mam innego wyjscia...

10 października 2009

Moja milosc - Stanislaw Wyspianski

Ach... Zaczelo sie calkiem niespodziewanie.

U mnie w wiezyczce (w pomieszczeniu gdzie mialam swoje zabawki) wisialy trzy portrety dziewczynek namalowanych przez Wyspianskiego. Zawsze je ogladalam i mama mi mowila, ze na jednym z tych obrazkow jestem ja - a to dlatego ze bylysmy do siebie podobne. I tak sie sobie przygladalam i zastanawialam skad mam kotka na kolanach. A moze wisialy tylko dwa te obrazki? A nie jednak trzy: ja z kotkiem i ciemnych wlosach, dziewczynka jedzca arbuza, no i "glowka Helenki" dolaczna tu na dole:


Nastepnie schodzac korytarzem wisialy na scianie trzy nastepne obrazy Wyspianskiego w duzych rozmiarach:

"Maciezynstwo z Helenami"

"Portret Marii Parenskiej"

"Spiacy Stas"

No i tak te obrazy otaczaly mnie. Niewiedzialam czy mi sie podobaja czy nie, z reszta na takie oceny bylam owymi czasami za mala. Przygladalam sie im i analizowalam sceny. Probowalam dojrzec detale i zrozumiec co postacie robia, co mysla. Znalam je na pamiec.

Nastepne moje szukujace spotkanie z Wyspianskim bylo w Krakowie gdzie bylam na wycieczne klasowej na poziomie liceum. To bylo jesienia 1997 roku. Szlajam sie po Krakowie i trafilam calkowicie przez przypadek do kosciola Franciszkanow. Weszlam do srodka. Bylo ciemnawo i tajemniczo. Ukleklam w lawce na przodzie, zeby sie pomodlic. Po modlitwie obracam sie, aby rzucic okiem na wystruj kosciola, a tu!!!! SZOKKKK olbrzymi witraz BOGA OJCA, ktory podnosi na mnie reke! Wrazenie bylo niesamowite. Dowiedzialam sie, ze to Wyspianskiego i ze caly kosciol jest przez niego freskowany. Cuda cuda. Zakochalam sie juz na zawsze.

Wyspianski urodzil sie, rozwijal, zyl, tworzyl i umarl w swoim kochanym Krakowie. Krakow to byla jego milosc. Lubie tam powracac. Uwielbiam park z plantami przed Wawelem, w ktorym on spacerowal, siedzial na lawce, oddychal i myslal :

"Planty"

Urodzil sie w 1869 roku - piec lat po upadku powstania styczniowego. Pochodzil z mieszcznskiej rodziny - tata lubil sobie wypic, a matka zachorowala dosc wczesnie i zmarla. Wychowalo go ciotka i wujek Stankiewicz. Bylo ok. Dbali o niego i ksztalcili. Kliamat jaki panowal w tamtych czasach i ktorym przesiagnal Wyspianski byl przeciagniety nuta olbrzymiego patriotyzmu. Krakow byl jak jego dom, w ktorym znal kazdy zakamarek. Buszowal po Wawelu, zapleczach koscielnych, ale nie w calu szabrowania, lecz w cale odkrywania histori swojego kraju. Wykopywal, upamietnial w rysunkach, opisywal, malowal. Otoczony byl kolagami, ktorzy w krotce stanowili najgestrza i najsmaczniejsza polska - krakowska - intelektualna - artysyczna smietanke. Wisrod nich tacy wspaniali jak: Jozef Mehoffer, Heryk Opanski, dalej Wladyslaw Tetmajer, Lucjan Rydel, a dyrektorem i jego promotorem byl Mistrz Jan Matejko (rozni sie miedzy nimi ukladalo).

cdn.

"Mniszek Lekarski" - nawet go namalowalam sama osobiscie.

"Macierzynstwo" - ten obraz namaluje mi Piotr i jak bedziemy mili dziecko to bedzie wisialo w jego pokoju. Tez bedzie otoczone obrazami Wyspianskiego. Trzeba je nim "zarazic".

Etykiety: