... jabadaba duuuu
Nie mam tematu...
Wlasnie Piotr oglada Star Trek dlugometrazowy 2009 i ja ucieklam z "kina" do sypialni.
I tak siedze przed Piotra kompem i swoj blog przegladam i sie zastanawiam czy jak zaczne pisac bez jakiegos wydumanego tematu to czy i tak cos bede miala do powiedzenia.
Star Trek serial kultowy bardzo dobry z wyzszej rangi w swojej kategori unikatowy.
Film, ktory oglada Piotr jest spieprzony, skomercjalizowany i bez ducha orginalnego serialu. Tak wiec wyszlam z kina w momencie jak spod ziemi wyskoczylo monstrum rodem Obcy czy szlak wie co!
Jednym slowem "jabadaba duuu" - to moje okreslenie na filmy, ktore probuja uzyc wszystkie dobre watki z wszystkich filmow, ktore zrobily kariere.
Powiedzenie pochodzi z bajki o Flinstonach jaskiniowcach. Bart et Barney probowali zrobic kariere w szowbiznesie piosenkowym. Poszli do biblioteki, aby sprawdzic statystyki, ktore piosenki ciesza sie najwiekszym wzieciem. I tak jeden z nich wymyslil, ze jesli ich piosenka bedzie melanzowala w sobie wszystkie typy kawalkow najbardziej chodliwych to w sumie beda mieli 100% popularnosci za soba! I tak ulozyli i zaspiewali piosenke, ktora zawierala w sobie slowa o milosci/mamie/itp. Efekt? KATASTROFA! no i moral z bajki jest na cale zycie! - nie kupowac sprzetu wieloczynnosciowego! hahaha....
No i tak sobie mysle o mojej Ani. TO z nia te bajki razem ogladalysmy. I tak sobie mysle, ze to przez to, ze Ania byla ode mnie mlodsza i spedzalam z nia w pewnym momencie duzo czasu to to mnie troche "uwstecznialo" - w dobrym sensie. Chce powiedziec, ze to chyba dlatego z Ola 15sto latka czuje sie na jej poziomie i probuje albo tez poprostu naturalnie mam z nia wspolny jezyk. No poprostu tak mi sie wydaje.
Cos w tym jest.
Niewazne jak inni to odbieraja.
Jak bede miala dziecko to napewno spowaznieje.
A ta moja Ania olewa siostre - jakie to smutne i przykre.
Jacy oni sa biedni, ze sa tacy glupi.
Probowalam ich troche naprostowywac, uczyc, radzic, ale bez skutku, a i tak wszytko obraca sie przeciwko mnie.
Ojej co za przykra sprawa. Biedaki. Musze sie postarac niepowiedziec im prawdy co o nich mysle, bo to bolesne. Czas leci...
Moze tylko Anki niezaoszczedze jak bedzie okazja.
Hmm...
No i prosze ile wyszlo dopowiedzenia.
Wlasnie Piotr oglada Star Trek dlugometrazowy 2009 i ja ucieklam z "kina" do sypialni.
I tak siedze przed Piotra kompem i swoj blog przegladam i sie zastanawiam czy jak zaczne pisac bez jakiegos wydumanego tematu to czy i tak cos bede miala do powiedzenia.
Star Trek serial kultowy bardzo dobry z wyzszej rangi w swojej kategori unikatowy.
Film, ktory oglada Piotr jest spieprzony, skomercjalizowany i bez ducha orginalnego serialu. Tak wiec wyszlam z kina w momencie jak spod ziemi wyskoczylo monstrum rodem Obcy czy szlak wie co!
Jednym slowem "jabadaba duuu" - to moje okreslenie na filmy, ktore probuja uzyc wszystkie dobre watki z wszystkich filmow, ktore zrobily kariere.
Powiedzenie pochodzi z bajki o Flinstonach jaskiniowcach. Bart et Barney probowali zrobic kariere w szowbiznesie piosenkowym. Poszli do biblioteki, aby sprawdzic statystyki, ktore piosenki ciesza sie najwiekszym wzieciem. I tak jeden z nich wymyslil, ze jesli ich piosenka bedzie melanzowala w sobie wszystkie typy kawalkow najbardziej chodliwych to w sumie beda mieli 100% popularnosci za soba! I tak ulozyli i zaspiewali piosenke, ktora zawierala w sobie slowa o milosci/mamie/itp. Efekt? KATASTROFA! no i moral z bajki jest na cale zycie! - nie kupowac sprzetu wieloczynnosciowego! hahaha....
No i tak sobie mysle o mojej Ani. TO z nia te bajki razem ogladalysmy. I tak sobie mysle, ze to przez to, ze Ania byla ode mnie mlodsza i spedzalam z nia w pewnym momencie duzo czasu to to mnie troche "uwstecznialo" - w dobrym sensie. Chce powiedziec, ze to chyba dlatego z Ola 15sto latka czuje sie na jej poziomie i probuje albo tez poprostu naturalnie mam z nia wspolny jezyk. No poprostu tak mi sie wydaje.
Cos w tym jest.
Niewazne jak inni to odbieraja.
Jak bede miala dziecko to napewno spowaznieje.
A ta moja Ania olewa siostre - jakie to smutne i przykre.
Jacy oni sa biedni, ze sa tacy glupi.
Probowalam ich troche naprostowywac, uczyc, radzic, ale bez skutku, a i tak wszytko obraca sie przeciwko mnie.
Ojej co za przykra sprawa. Biedaki. Musze sie postarac niepowiedziec im prawdy co o nich mysle, bo to bolesne. Czas leci...
Moze tylko Anki niezaoszczedze jak bedzie okazja.
Hmm...
No i prosze ile wyszlo dopowiedzenia.
Etykiety: film
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home